Humor matematyczny:)
2020-05-28
Dzisiaj z cyklu Matematyczny czwartek w świetlicy troszkę się pośmiejemy Przecież matematyka bywa również wesoła
Po klasówce z matematyki rozmawia dwóch kolegów.
- Ile zadań rozwiązałeś?
- Ani jednego. A ty?
- Ja też ani jednego. I pani znowu powie, że ściągaliśmy od siebie.
Nauczyciel matematyki wyjaśnia dzieciom, że połowy są zawsze równe. Po chwili dodaje: co będę wam dużo tłumaczył i tak większa połowa nie zrozumie.
Jasiu, jakie działanie zastosujesz jeśli chcesz z trzech desek zrobić sześć? Piłowanie proszę pani.
Suma??? A, to taka długa msza w kościele w samo południe...
Proszę pani! Gdy mnożymy ułamek dziesiętny przez 10, to przesuwamy przecinek w stronę okna czy w stronę drzwi?
Mama pyta Anię, która chodzi do zerówki
- Ile jest 3+4?
- 7 -odpowiada Ania.
- A 7+4?
- Nie wiem. Do 11 jeszcze nie liczyliśmy.
Jasio: - Przyniosłem dziś do szkoły dwie kanapki.
Nauczycielka matematyki: - Jasiu, wyrażaj się poprawnie! Mówi się dwuelementowy zbiór kanapek.
- Kasiu, co to jest litr? - To samo co kilogram, tylko na mokro.
Nauczyciel pyta na lekcji matematyki:
- Jasiu, co to jest nieskończoność?
- To rok szkolny.
Synku kiedy poprawisz jedynkę z matematyki? - Nie wiem mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.
Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmia nauczycielka.
- Wspaniale! Znakomicie! - cieszą się uczniowie.
- No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?...
Grzesiek wraca ze szkoły. Już od progu woła:
- Mamo! Dzisiaj na matematyce tylko ja odpowiedziałem pani na pytanie!
- A o co pytała?
- Kto nie odrobił lekcji.
Na lekcji matematyki nauczyciel pyta dzieci:
- Nad rzekę poszło piętnastu chłopców. Pięciu z nich rodzice nie pozwolili wchodzić do wody. Ilu się kąpało?
- Piętnasu, panie psorze! - wyrywa się Jaś
Wesołego dnia